Dzisiaj nasi chłopcy grali na wyjeździe z Ajaksem Częstochowa.Była to walka o utrzymanie lidera i odskoczenie drugiemu zespołowi na 6 punktów.
JAK SIĘ OKAZAŁO TO NIE ZAWODNICY BYLI GŁÓWNYMI BOHATERAMI TEGO WIDOWISKA LECZ osoba KTÓREJ SIĘ WYDAWAŁO,ŻE JEST sędzią.
Sędzia który miał ten mecz sędziować nie dojechał a ten był z Częstochowy wchodząc na boisko przywitał się z rodzicami gospodarzy i życzył im powodzenia a potem w tym powodzeniu im pomógł.
Może to było jego pierwsze spotkanie w czarnym uniformie i z gwizdkiem w ręku a może próbował być zabawny i robić wszystko na odwrót.Faule na naszych zawodnikach odgwizdywał dla gospodarzy niekiedy jak się pomylił to udało się zagwizdać dla nas.Kary dla naszych zawodników powinny trwać 3 min ale sędzia zawsze coś doliczał np drugie trzy z pamięci.Kary były za wszystko nawet za zdanie "ja nie faulowałem'.Po brutalnym faulu na naszym zawodniku była kara za symulowanie.Podobnych sytuacji można by długo wymieniać.
Po jednej z takich sytuacji sędzia odgwizdał faul oczywiście dla gospodarzy i po tym dośrodkowaniu padła bramka ,która przesądziła o naszej przegranej-pierwszej a zarazem miejmy nadzieje ostatniej.Drużyną przeważającą była oczywiście drużyna z Gliwic(jakby tak nie było i tak napisałbym że tak było).Nigdy jeszcze nie widziałem żeby nasi chłopcy schodzili z boiska po takich faulach z płaczem(faule były dosyć brutalne).Warto też zauważyć,że nie było żadnej pielęgniarki a gdy dziecko leżało z płaczem(NASZE) sędzia kazał je znieść z boiska -nawet nie zapytał czy nic mu nie jest.
Życzmy sobie aby ten arbiter nie miał czasem brata :) i żeby takiego drugiego już nie spotkać.
Każdemu się może zdarzyć jakiś błąd w sędziowaniu ale ten miał prawie same błędy.
Za tydzień trzy punkty a Częstochowie pokażemy w meczu rewanżowym.
GKS !!! GKS !!! całe życie PIAST GLIWICE !!!
...tylko chłopaków szkoda...